Parafia Dobrego Pasterza w Warszawie informuje, że zajęcia studium biblijnego „Kornik” zostały przemianowane
na Dyskusyjny Klub Biblijny.
Obecnie spotkania odbywają się w każdy piątek o godzinie 19:00 on-line.
Zainteresowane osoby proszę o kontakt mailowy parafia@metodysci.waw.pl.
Pastor zboru ks. Wojciech Ostrowski
Zasady Dyskusyjnego Klubu Biblijnego
1. Klub jest otwarty dla wszystkich chrześcijan niezależnie od nazwy ich kościoła czy wyznania.
2. Nie staramy się nikogo przekonać ani nawrócić, bo uważamy, że zbawieni nie zostaniemy z doktryn (wtedy biada nam), ale między innymi z łaski, a rozliczeni z miłosierdzia.
3. Stosujemy zakres logiki protestanckiej ujętej przez Marcina Lutra i Jana Kalwina:
– Sola Scriptura, tylko Pismo Święte
– Sola Fide, tylko wiara
– Sola Gratia, tylko Łaska
– Solus Christus, tylko Chrystus
– Soli Deo Gloria, tylko Bogu chwała
4. Nie traktujemy jako argumentu rzeczowego myśli czy twierdzenia, które opiera się na jednym i jedynym cytacie biblijnym, jest to za mało do uczciwej debaty.
5. Odrzucamy autorytety pozabiblijne, ale posiłkujemy się osiągnięciami filozoficznymi, logicznymi i wnioskami teologicznymi iluminatorów teologii, takich jak tzw. Ojcowie Kościoła,np. św. Augustyn – bo cechuje ich niezwykła głębia myślenia.
6. Staramy się przeciwstawić nasze spostrzeżenia aktualnym i modnym szyderstwom, zniekształcaniu Pisma Świętego, jego relatywizacji, wreszcie jawnym kłamstwom mającym na celu wsparcie ateizacji narodów dotychczas chrześcijańskich.
7. Wszyscy członkowie klubu maja równe prawa do wypowiedzi, przygotowania materiału oraz zadawania pytań.
8. W miarę możliwości i omylności natury ludzkiej staramy się nie wymyślać nowych herezji stojąc na stanowisku, że istnieje ich już wystarczająco dużo i są one, niestety, naturalnym tworem ludzkiej debaty o tym co Boże i nam nieznane.
Nowe Jeruzalem – inne spojrzenie
Objawienie Św Jana rozdział 21-22.
W 1 – 3 : nowe niebo i nowa ziemia, stare zniknęły w Armagedonie, liczne cytaty biblijne co do ich unicestwienia ogniem nie będą tu rozpatrywane. Czas tu opisany jest czasem „po końcu świata”, po ogólnym zmartwychwstaniu ludzkości oraz po wrzuceniu w otchłań szatana i jego popleczników i ich ostatecznemu zatraceniu.
Miasto zstępuje z nieba, nie stoi na jakimś lądzie, na planecie, przybywa z przestrzeni kosmicznej. Ma to być „przybytek Boga z ludźmi i zamieszka wraz z nimi”. Nie jest zdefiniowane kto należy do tych ludzi, ale wiersz 7 mówi: „zwycięzca to odziedziczy”, domyślamy się, że Kościół Chrystusowy, ale nie zamykamy drogi awansu nikomu. Wiersz 27, „wejdą tylko zapisani w księdze życia Baranka”, ta Księga Żywota (boski zapis na nośniku pamięci) jest cytowana w Biblii kilkanaście razy w obu testamentach, a tu po raz ostatni.
Konstrukcja:
– miasto, statek, sześcian, jest rozświetlony: ” jakby z jaspisu (diamentu) o przejrzystości kryształu”, przedmiot ten świeci.
– ma mur wielki i wysoki: brak wymiarów, słowo mur jest słowem może nieadekwatnym. Raczej powinno być: spód / fundament. Dalsze wiersze podają wymiary muru / fundamentu, warstwy spodniej:
* mur ma 140 łokcie, ok. 70 m wysokości (grubości), domyślamy się, że wokół całego miasta jest ona taki sam. Budowa muru z nieznanego materiału, jaspis – diament, ale może to być nieznany rodzaj kryształu czy metalu. Jeśli jednak zastanowimy się chwilę to słowo „wysokość muru”, te 70 m, ma się nijak do jego długości (9 100 km przeliczone poniżej). Nawet nie byłaby to niteczka… po co to opisywać? Jeśli jednak przyjmiemy, że te 140 łokci to jest grubość muru, to wtedy okaże się, że „pancerz” tego wytworu sześciennego ma właśnie taką grubość i jest to grubość nie spotykana w żadnych ludzkich konstrukcjach i filmach s.c. Pełne obwarowanie przestrzeni „Miasta” tym pancerzem jest wtedy logiczne w Kosmosie, a i tak jest on cienką, niemalże błonką w stosunku do całej konstrukcji.
* osobno są opisane warstwy „fundamentu pod murem”: dwanaście najbardziej znanych kamieni szlachetnych. Wyraźne odniesienie do napierśnika arcykapłana w starym testamencie, pektorału, KRodz. 28 R od 15 wiersza – ale są one OGROMNE. Przytłaczają naszą wyobraźnię o kilku karatowym diamencie. Nie ma podanych wymiarów tych warstw, ale są one dookoła miasta więc mają długość jak i „mur”: 9 120 kilometrów, 12 000 stadiów x 190 m x 4 boki. Jeden bok ma 2 280 km długości, odległość z Warszawy do Madrytu! Ładna konstrukcja sześcienna, nic wspólnego z planetami.
– konstrukcja jest sześcianem (wiersz 16 – cały) o wymiarze boku 12 000 stadiów lub stadionów: 1 stadion 190 m = 2 280 000 m = 2 280 km, czyli objętość miasta: to jego bok do potęgi trzeciej: inaczej 2 280 km x 2 280 km x 2 280 km =
11 852 352 000 km sześciennych.
– w. 18 konstrukcja miasta – materiał: szczere złoto do szkła czystego podobne… Minerał, metal, związek chemiczny nie znany nauce.
– w środku miasta tzw. rynek : ten sam złoty przejrzysty materiał, co reszta miasta. Rynek: środek, centrum.
– oświetlenie i energetyka nie są opisane, ale jest jasno powiedziane, że Chwała Boża je rozświetli, Bo Pan tam zamieszka. Dlatego w mieście nie ma świątyni ani miejsca kultu: w 22 a świątyni w nim nie dojrzałem, bo świątynią jest Pan Bóg Wszechmogący i Baranek.
– miasto się porusza, zstępują z Kosmosu, napęd nie jest wzmiankowany, możemy domyślać się zjawisk sprzecznych z powszechną grawitacją.
– w mieście istniej 12 bram (włazów), po 3 na jeden bok, ap. Jan używa słów „a dwanaście bram to dwanaście pereł”. Może rzeczywiście, ale Apostoł nie wiedział, że istnieje stop magnezu z tytanem, czy platyna, wypolerowane, używa więc słowa przybliżającego wygląd zewnętrzny, jemu znanego. Wymiary bram nie są podane.
– w mieście króluje atmosfera zupełnego bezpieczeństwa i gościnności: bramy nie będą zamknięte…
– w mieście jest miejsce na tron Boga i Baranka 22R: 3 i 4 …I będą oglądać Jego oblicze.
– z tronu Boga i Baranka ( po raz pierwszy jakby wspólny tron!) wypływa rzeka wody życia, lśniąca jak kryształ. Jest więc zapewniona funkcjonalność, zresztą miejsca jest na wiele rzek, nawet wielkości Dunaju.
– wzmianka o drzewach życia po obu brzegach rzeki, „leczących swym owocem narody”, ale chodzi zapewne o podkreślenie powstrzymania starzenia się i umieralności, w nawiązaniu do odwrotności klątwy z Edenu.
Pojemność miasta liczona w „duszach” 44 miliardy…
Pytanie brzmi: a ilu ludzi tam się może zmieścić? Jakby się okazało, że tylko te przysłowiowe i pokrętnie tłumaczone 144 000 wybranych, to by nam się zrobiło jakoś strasznie… mała szansa! Jest inaczej, ku pokrzepieniu serc.
Objętość miasta w kilometrach sześciennych: 11 852 352 000 około.
Człowiek zużywa codziennie następujący wolumen przestrzeni:
– mieszkanie: ok. 50 m2 razy wysokość 3 m = 150 m3 – do pominięcia.
– wychodzenie z domu: 3 km dziennie, drogą szeroką na 50 m i wysokości nad głową 100 m, wyżej nie patrzymy ( drzewa maja max. 40m ) = 15 000 000 m3,
Inaczej: 0,015 km3. (Kilometr sześcienny ma 1 000 000 000 metrów sześciennych)
– podróże nie co dzień, ale razem 20 000 km rocznie w przestrzeni samochodowej, pociągowej, samolotowej: 20 000 000 m x 3m x 2 m (bo sufit kabiny jest nisko) = 120 000 000 m3 – takim korytarzem się poruszamy, czyli 0,12 km3,
Ciągnąc za uszy naszą przestrzeń życiową dochodzimy do wniosku, że współczesny człowiek „zużywa jej” ok. 0,135 kilometra sześciennego. ZALEDWIE! A jeszcze istotna poprawka, na naszej trasie spacerów, wyjazdów i mieszkania, nigdy nie jesteśmy sami, spotykamy innych ludzi więc tę przestrzeń powinno się podzielić przez 100, ale z rozmachem podzielimy to tylko przez dziesięć. Samotnik zużyje więc 0,135 km3 przestrzeni, a człowiek z miasta 0,0135 km 3. Średnia: 0,08 km3.
To ile „dusz” i ciał zmieści się w tym statku kosmicznym?
Dzielimy 11 852 352 000 km3 przez 0,08 km3 = 148 154 400 000, około, to są prymitywne matematyczne wyliczenia. Załóżmy, że różne konstrukcje tego przybytku i różne formy architektoniczne, może biosfera?, zajmą 70 % tej objętości. No cóż zostaje i tak miejsce na 44 miliardy, bez tłoku, bez spalin, bez pośpiechu i może nawet bez pracy – ale tego ostatniego nie można być pewnym, bo istnieć oznacza coś robić, choćby nawet zamiatać albo grać w orkiestrze.
Sporo, warto może zawalczyć, by tam się znaleźć?
Brat Paweł Grudzień